Ale absolutnie nie można powiedzieć, że leniuchowałam. Pracowałam, wychowywałam, tworzyłam, czytałam i ćwiczyłam.
więc może po kolei:
Jako że końcówka roku to istne szaleństwo-czyt. przedświąteczne porządki, przygotowania, zakupy, prezenty no i bycie mamą 24h/dobę, co chyba pochłania najwięcej mojej energii, trochę się u nas działo.
Mama tworzyła:
(to kilka z moich prac)
wiem, że jeszcze trzeba duuuużo pracować ale jak na 3godziny efekt pracy, powiedzmy, że jestem zadowolona.
Mama piekła:
A potem oczywiście była impreza. Rodzinna, czyli byli Ci, na którym nam zależało.
Młody wybrał różaniec.
Z dwojga złego lepsze to niż kieliszek :)
Mama ćwiczyła :)
niezmiennie wciąż w towarzystwie Ewy.
Mama czytała :)
jak chyba cała masa kobiet!
P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz